Czerń to barwa tak intensywna, że w malarstwie od zawsze wywoływała sprzeczne odczucia i dyskusje. Jedna szkoła, szczególnie rozpropagowana przez impresjonistów stanowczo unika tego koloru. Z kolei czarny, głęboki tusz stanowi z silny fundament sztuki azjatyckiej - szczególnie w eleganckiej Japonii.
Ja jej nie unikam, wręcz przeciwnie - uwielbiam posługiwać się czernią. Pozostawiam wiele bieli papieru która łącznie z ciemnym kolorem uwypukla do granic możliwości resztę akwarelowych odcieni podbijając ich świetlistość. Moim skromnym zdaniem 😉
Kilka Ciekawostek o Czerni
1. Z fizycznego punktu widzenia czerń to brak odbitego światła, ponieważ obiekty o tym kolorze pochłaniają prawie cały zakres światła widzialnego, które na nie pada. Kluczowe jest jednak słowo „prawie,” ponieważ idealnie czarne ciała nie istnieją ani na Ziemi, ani prawdopodobnie w całym Wszechświecie.
2. Najciemniejsze występujące na Ziemi substancje to sadza i smoła. Jest nawet nazwa farb: Czerń sadzy - głęboka aksamitna czerń, otrzymywana z nafty, smoły dziegciu lub żywicy. Używana do produkcji tuszów drukarskich.
3. Czerń pochodząca z węgla drzewnego i spalonych kości oraz biel z kredy były jednymi z pierwszych barwników stosowanych przez artystów w malowidłach naskalnych z epoki neolitu.
4. Matisse lubił posługiwać się czernią winogronową - otrzymywaną dawniej z pędów winogron. Jakie to francuskie 😉
5. Czerń Słoniową - otrzymywano dawniej ze spalania kości słoniowej. Na szczęście to dawne czasy, ale nazwa odcienia została i nadal się ją stosuje produkując syntetyczny odpowiednik.
Jakie czarne odcienie akwareli trzymam w swojej palecie
Do szczęścia potrzebne mi są w sumie tylko dwa: kryjąca matowa czerń Ivory Black od Winsor&Newton i transparentna granulująca Lunar Black od Daniel Smith. Podaję nazwy firm - ale to nie żadna reklama, zachęcam do testowania odcieni różnych marek zanim znajdzie się ten który nam odpowiada. Ciekawostka: Ivory to po angielsku Kość słoniowa, a więc ten odcień o którym wspominałam w pierwszym akapicie stosuję najcześciej. Czasem używam również odcieni z serii Genuine od Danielsów: Hematite Genuine i Bloodstone. To nie są typowe odcienie czerni - bardziej w skali szarości ale postanowiłam je ująć w tym zestawieniu.
Jak posługuję się czernią w swoich pracach
Gdy maluję ptaki z czarnymi piórami i w domyśle chcę zostawić białe tło, często nie patyczkuje się z tym odcieniem. To kłóci się nieco z powszechną opinią by używać jej naprawdę delikatnie. Z tą opinią jak najbardziej się zgadzam i faktycznie malując obrazy w których chcę ująć więcej otoczenia wokół ptaka i zbudować atmosferę prawie nie używam czerni. Wracając jednak do tematu malowania ptaków czy obiektów na białym tle zawsze inspirowała mnie japońska estetyka w której minimalizm stykał się z wyrazistymi pociągnięciami pędzla - często czarnego tuszu. Żurawie mandżurskie (białe żurawie) w japońskich obrazach są idealnym przykładem. Sama sylwetka ptaka jest delikatnie odseparowana od tła ale za to czarne końcówki skrzydeł i głowa są intensywnie pociągnięte mocnym czarnym tuszem. W tej całej kompozycji to jednak maleńki czerwony akcencik na głowie żurawia staje się centralnym punktem który przykuwa wzrok. Uwielbiam ten zabieg, dlatego pozostawiając za obiektem który maluję białe tło, stawiam na bardzo mocny kontrast.
Poniżej zrobiłam zestawienie jak "wgryzam" kolor w mocną czerń która podbija jego intensywność.
Malując kruki czy gawrony pamiętam, że w słońcu ich pióra opalizują i błyszczą się granatowymi i fioletowymi refleksami. W poniższym przykładzie lecącego kruka nie skupiłam się na detalach a raczej na sporych obszarach rozlanej farby. Używałam grubego chłonnego pędzla typu Mop nabierając na niego najpierw kolor - w tym przypadku Indanthrone blue, rozprowadzałam go po grzbiecie i górnej części skrzydła. Następnie nabierałam Ivory black - oj grubo jak szpachlą (niejeden akwarelista dostałby zawału) i nanosiłam go od dołu piór w górę, przy granicy z mokrym jeszcze niebieskim dodawałam więcej wody i pozwalałam farbie połączyć się, tylko delikatnie pomagając pędzlem. W poniższym kruku, widać także jak posługiwałam się solą kuchenną, posypując wilgotne obszary (szczególnie na wewnętrznej stronie skrzydła) dla stworzenia organicznego efektu.
Poniższy gawron to przykład współgrania czerni z granatowym kolorem i fioletem. Tu widać więcej fioletu ale jest on zgaszony i elegancki dzięki pracy ciemnego niebieskiego i oczywiście czarnego. Dzięki jasnym partiom widzimy wszystkie niuanse sylwetki i piór ptaka. Ten sam zestaw kolorów użyłam do czernicy. Na uwagę zasługuje maleńki akcencik ciepła przełamujący tę całą mroczną paletę - u gawrona dziób jest w piaskowym odcieniu, natomiast czernice mają intensywnie żółtą tęczówkę oka.
Świetnym obiektem do wyżywania się za pomocą czerni jest bocian czarny. Łączenie głębokiego odcienia otchłani ze szmaragdowym kolorem daje ogromną satysfakcję, w tym przykładzie użyłam koloru Pthalo Green. Do bociana również dodaję niebieskich kropli farb ale niewiele. W poniższym przykładzie również widać teksturę uzyskaną za pomocą soli kuchennej. Podobnie jak w kruku czarną farbę rozlewam do krawędzi a jasne obszary uwypuklam na środkowej cześci piór - zarówno na szyi jak i na skrzydle. Czarny odcień odcina kolor od bieli i staje się wyrazistą ramą dla koloru. Tę samą technikę zastosowałam przy kormoranie.Poniższy przykład z dzięciołem czarnym pokazuje pracę czerni bez dodawania żadnego koloru. To jeden odcień Ivory Black któremu tylko zmieniam krycie i jasność w odpowiednich partiach stosując technikę wymywania tzn. po naniesieniu farny, lekko wilgotnym czystym pędzlem delikatnie ją "ściągałam" - widać to na barku czy policzku - najbardziej wypukłych miejscach. Dzięcioły czarne mają akurat matowy odbiór skrzydeł więc nie kombinowałam tutaj, od przykuwania uwagi dzięcioł czarny ma w końcu swój czerwony beret 😉
W tej jaskółce dymówce pozwoliłam sobie na miejscowe kapnięcia różnych odcieni kolorów we wcześniej naniesiony czarny kolor. Znajdziemy tu zarówno niebieski, fioletowy jak i brązowy (tak!) akcent na piórach. Wszyscy kochamy jaskółki.
Nie ma co bać się czerni w akwareli, warto z nią odważnie eksperymentować do czego wszystkich zachęcam :)