Wrażenia z Oglądania Dokumentu o Stanie Lee
W lipcu 2023 roku obejrzałam dokument o Stanie Lee, założycielu Marvela, który zrobił na mnie spore wrażenie. W wielu momentach utożsamiałam się z wypowiedziami tego twórcy. Dokument świetnie odzwierciedlił sytuację, w jakiej się znajduję, gdyż w moim życiu pojawił się tzw. efekt czarnego łabędzia. Stoję u progu wielu zmian, jakie zamierzam wprowadzić w swojej twórczości. Chodzi o działalność nie tylko artystyczną, ale także o tworzenie treści w internecie. Dokument o Stanie Lee był katalizatorem, który wreszcie popchnął mnie do realizacji tych zmian. Niniejszy wpis jest jednym z nich.
Refleksje na Temat Budowy Marki Osobistej
Do tej pory nieśmiało poruszałam się zarówno wśród ludzi jak i w internecie. Budując markę osobistą, używałam swojego wizerunku ostrożnie, jedynie tam gdzie to niezbędne. Analizowałam swoją każdą publikację post czy artykuł na bloga, by była może nie perfekcyjna, ale na pewno dopracowana. Publikowałam więc rzadko i nieśmiało, w obawie przed krytyką, czy złym komentarzem.
Mimo to czarny łabędź przyfrunął nieoczekiwanie i udowodnił mi, że to ta cała moja zachowawczość, asekuracyjne działanie i tak nie uchroniła mnie przed negatywnym zdarzeniem w internecie, o którym w swoim czasie jeszcze opowiem w szczegółach i ku przestrodze.
Stan Lee i Rewolucja w Komiksach
W dokumencie o Stanie Lee zaciekawił mnie wątek rewolucji w podejściu do kreowania nowych komiksowych historii z superbohaterami. Stan czuł wypalenie zawodowe związane z powtarzalnością, w której superbohater był postacią bez wad, łatwo pokonującą potwory. Wydawca wymagał jednak powielania tego schematu. Twórca Marvela postanowił stworzyć coś innego. Nawet gdyby go zwolniono, nie martwił się, gdyż i tak rozważał odejście. Wraz z zespołem artystów wymyślił „Fantastyczną Czwórkę”. Bohaterowie dostali supermoce, ale zostali przedstawieni jako ludzie z wadami, popełniający błędy. Byli też osadzeni w realnym Nowym Jorku. Ludzie zaczęli się z nimi utożsamiać, co okazało się strzałem w dziesiątkę.
Moja Filozofia Tworzenia i Wyzwania Przyszłości
Czym kierował się Stan Lee wprowadzając rewolucję w podejściu do nowych historii komiksowych z superbohaterami? Przytoczę jego własne słowa:
"Jedna z moich najcenniejszych życiowych lekcji to: nie staraj się zadowolić określonej grupy, nie zadowalaj "ich". Bo "ich" nie znasz, nikt nie zna "ich". Za to znasz siebie, staraj się zadowolić siebie. Tak przynajmniej było z nami w Marvelu. Zaczęliśmy pisać historie, które bawiły nas."
To wypowiedź, która wybrzmiała kilka dekad temu, powróciła jak bumerang i uderzyła w moich oczach w większość tego co w ostatnich latach czytałam o tworzeniu dla odbiorcy. To dotyczy zarówno obrazów jak i treści publikowanych w internecie.
Obecnie w odniesieniu do budowaniu świadomości marki przede wszystkim uczy się by znaleźć swoją grupę odbiorców, najlepiej niszową, poznać ich problemy i postarać się im pomóc, rozwiązując te problemy za pomocą swojego produktu czy usługi. Strategia win-win, Twoi odbiorcy wygrywają bo rozwiązujesz ich problem i Ty wygrywasz bo dzięki tej pomocy zarabiasz. Uważałam, i dalej uważam to za słuszną i wartościową strategię budowania marki.
Historia lubi jednak zataczać koło, a słuszne strategie w obliczu nowych wyzwań stają pod znakiem zapytania. W moim przypadku dwa czynniki postawiły pod znakiem zapytania wszystko co do tej pory robiłam w swojej twórczości.
Pierwszy z nich to mój wspomniany wcześniej czarny łabędź a drugi czynnik to rozwój AI.
Rozwój AI i piękna akwarela w kilka sekund?
Rozwój sztucznej inteligencji śledzę z pozytywną ciekawością. Owszem, oburzam się gdy widzę jak ktoś dzięki temu narzędziu próbuje kreować się na akwarelistę i oszukiwać, sprzedając printy bazujące na rzekomo ręcznie namalowanym obrazie.
W AI jest, jednak wiele potencjału na dobre narzędzia ułatwiające nam codzienne życie i je udoskonalające. Na razie z powodu jej ekstremalnie szybkiego rozwoju panuje chaos i dobre wykorzystanie przeplata się z nadużyciami. Wierzę jednak, że tak jak sam internet, w zdecydowanej większości tor jej rozwoju się ustabilizuje w stronę dobrego wykorzystania uczciwie służącemu społeczeństwu.
Rozwój Blogów: Od Pamiętników do Profesjonalizmu
Pierwsze blogi na początki internetu były pamiętnikami zwykłych ludzi. Pisane subiektywnie, z przemyśleniami, niedoskonałe, pokazujące wnętrze ich twórców. W ostatniej dekadzie blogi zyskały profesjonalny sznyt. Zdobywając rzesze czytelników, udoskonaliły treści i sprofesjonalizowały się. Niektóre z nich tworzą treści bardziej profesjonalne niż duże magazyny czy platformy informacyjne największych mediów.
To wspaniała strona internetu. Sama jestem czytelnikiem kilku profesjonalnych blogerów, którzy tworzą wartościowe treści w różnych branżach, od finansowych po medyczne. W dużym skrócie? Twórz wartościowe treści do dobrze poznanej grupy docelowej, znajdź swoją niszę i rozwiązuj problemy swoich odbiorców w obrębie tej niszy. Pisz bardziej artykuły niż subiektywne przemyślenia. Twórz dla "nich", pomóż "im". Co uważam za słuszną strategię.
Pojawienie się AI: Wyzwanie dla Twórców
Ale... pojawił się nowy gracz, chociażby Chat GPT. Chat GPT napisze artykuł na zadane pytanie, i z upływem czasu będzie to robił coraz lepiej. Moje pytanie brzmi, co dalej z twórcami, którzy tworzą w formie obiektywnych artykułów będącymi odpowiedzią na dany problem? Co się stanie, gdy dostaniemy narzędzie, które będzie odpowiadało nam na jakiekolwiek pytanie tak skutecznie, jak kalkulator w mikrosekundę podaje wynik mnożenia dwóch skomplikowanych liczb? Co może w obliczu tego znów zyskać na znaczeniu? Czy nastąpi renesans bloga jako dziennika z subiektywnymi, niedoskonałymi przemyśleniami? Czy ta organiczność stanie się nową jakością w opozycji do coraz lepszych artykułów generowanych przez sztuczną inteligencję? Nie wiem, ale nurtują mnie te pytania.
Moje Doświadczenia jako Blogerka
Ja też mam kilka artykułów na swoim blogu. Pisałam je z myślą o "innych". Pisałam np. artykuł "ciekawostki o zimorodku", wykorzystując różne źródła, książki, internet, encyklopedie. Zastanawiam się jednak, czy lada moment wpisując w CzatGPT pytanie "Napisz mi wszystkie ciekawostki o zimorodku" mogę dostać pięknie zredagowany artykuł z mnóstwem informacji.
Problem Plagiatu i Własny Styl Twórczości
Dzisiaj mam wrażenie, że to co robiłam jest wtórne, kopiowalne. Jeden z moich artykułów na blogu "ciekawostki o jaskółce dymówce" został zresztą skopiowany przez duże medium informacyjne. Zachowano się na tyle przyzwoicie, że podano źródło: Karolina Kijak, ale małym druczkiem, nie zlinkowano do mojej strony, podstawiono jakieś stokowe zdjęcia jaskółek i dziennik się cieszy bo ma nową treść. Zawodowy "Dziennikarz" stworzył artykuł, kopiując treść amatorki.
A co byłoby gdybym pisała przez pryzmat swoich własnych doświadczeń i przemyśleń?
Co czuję gdy rysuję jaskółki w plenerze? Jak ich obserwacja wpływa to na mnie, moje samopoczucie? Co mi się udaje a co nie?
Czy powrócimy do czytania o przeżyciach innych ludzi? O tym co na nich wpływa? Jakie są ich porażki nie tylko sukcesy?
Stan Lee opowiedział, że wymyślając postać Spidermana, posunął się jeszcze dalej niż przy fantastycznej czwórce. Zależało mu na pokazaniu co się stanie gdy zwykły człowiek taki jak ja i ty nagle dostanie super moce. Spiderman to nastolatek z sąsiedztwa popełniający błędy, czasem nieporadny i nieśmiały. To dlatego z miejsca wszyscy go pokochali a postać stała się legendarna wzbudzając emocje do dziś.
Moja Misja jako Artystka
Nie mam mocy ani nawet intencji by tworzyć legendarne treści czy sztukę. Chciałabym jednak przez pryzmat swojej własnej twórczości pokazać pewien wycinek czasu, w którym żyję. Od dzisiaj chciałabym pokazać wszystkim coś więcej niż sam obraz, ale także twórczy proces, który mi towarzyszy.
Nie jestem artystką stojącą ponad innymi; jestem człowiekiem, takim jak wszyscy inni, pełnym niedoskonałości, popełniającym błędy i czasem wątpiącym w swoje umiejętności. Na tych stronach zamierzam świadczyć o tym, co na co dzień mnie zajmuje, inspiruje, zachwyca i irytuje. Opowiem, co mi pomaga w życiu i co mi w nim przeszkadza. Będę kontynuować swoją drogę, robiąc to, co uważam za słuszne, i życzę wam tego samego – niech każdy z was też robi swoje. 😊
Zakończenie: Zachęta od Stan Lee
Na koniec jeszcze Stan Lee, który był iskrą do napisania pierwszego odważnego, subiektywnego wpisu na moim blogu:
" Jeśli macie pomysł, który uważacie za dobry, nie dajcie się zniechęcić jakiemuś idiocie. Co nie znaczy, że wszystko co wpadnie wam do głowy będzie genialne. Ale jeśli poczujecie, że coś jest dobre, że chcecie to robić, że to ma dla was znaczenie, spróbujcie. Bo najlepiej możemy się spisać tylko, kiedy robimy to co chcemy robić, tak jak uważamy, że należy to robić. Byśmy potem mogli być z tego dumni, co by to nie było. Byśmy mogli powiedzieć: "Ja to zrobiłem i to jest całkiem niezłe. To wspaniałe uczucie. Życzę, wam by powiodło wam się jak najlepiej. Róbcie swoje. Co by to nie było, dajcie z siebie wszystko. Nie pożałujecie. Excelsior!"
.
Dokument o Twórcy obejrzałam na Disney+ pod tytułem "Stan Lee".
Karolina Kijak
Stan Lee, akwarela Karoliny Kijak, 25 LIP 2023